sobota, 19 sierpnia 2017

Wolność a inne potrzeby



Tyle o wolności mówimy i czytamy, często marzymy, a jednocześnie czasem o wolności zapominamy!
Może się nawet boimy, że zawładnie nami i zaniedbamy inne sfery życia, swoich bliskich...

Strach przed lataniem
 Czy to możliwe, że realizując potrzebę wolności, przestaniemy np. wywiązywać się ze zobowiązań? 
 Nie! Na szczęście mamy mnóstwo innych potrzeb, które również domagają się spełnienia i wcześniej czy później dadzą o sobie znać:) Choćby potrzeby pożywienia, odpoczynku czy snu. Albo samorealizacji, celu, kontaktu z innymi, współpracy, zaufania. Jeśli np. umówimy się i nie przyjdziemy na spotkanie, wyrażając swoją potrzebę wolności, nie spełnimy potrzeby zaufania...

Doświadczenie własne oraz obserwacja innych osób na treningach utwierdzają mnie w przekonaniu, że jeśli nasycimy potrzebę wolności (jeśli to ta jest nienasycona najbardziej), to potem naturalnie inne potrzeby dadzą o sobie także znać.
W jaki sposób?
Poprzez sygnały z wewnątrz – jeśli tylko umiemy je odczytać i dopuścić do świadomości. Są to objawy emocjonalne pochodzące od potrzeb, takie jak np. uczucie smutku, rozdrażnienia, strachu, bólu, czy też entuzjazmu, radości, ulgi.
Każdy z nas ma głęboko w sobie, czasem odczuwany w brzuchu, taki equalizer czyli wskaźnik nasycenia potrzeby, który ZAWSZE DZIAŁA i ZAWSZE DAJE ZNAĆ. Trzeba jednak czasem nauczyć się mu UFAĆ i PODĄŻAĆ za nim (czyli za tak naprawdę za sobą samym!).

Myślenie to nie kontakt z potrzebami
Wyobraź sobie, że masz taki wskaźnik nasycenia potrzeb
Bo jest różnica pomiędzy myśleniem, a KONTAKTEM z POTRZEBAMI. 
Ostatnio wytłumaczyłam to synowi, używając metafory komputera, który symbolizuje mózg człowieka. Świetnie przetwarza dane, liczy, zapamiętuje, analizuje, tworzy wnioski i opinie. Jednak może to robić Z SENSEM lub zupełnie BEZ SENSU dla nas.
Jak się o tym dowiadujemy?
Poprzez kontakt ze swoim ciałem (jako ekranem emocji) i z potrzebami. Z tym, co jest dla nas ważne i dla naszego życia, dla naszego spełnienia.
I tak jak mój syn miał wczoraj wieczorem jeszcze wiele myśli, że chciałby pobawić się w chowanego, puszczać samolot itp. zabawy. Myśli miał bardzo wiele, jednak gdy zapytałam go, jak się czuje jego ciało, to powiedział, że jest zmęczony. Czego więc potrzebuje Twoje ciało? – zadałam znów pytanie, a on odpowiedział - Poszedłbym już spać...
Tak wygląda proces kontaktowania się z WŁASNYM SENSEM. Mózg produkuje wiele myśli, pracuje na dużych obrotach i może nas wieść w kierunku spełnienia życia lub destrukcji. Odpowiedź, czy się spełniasz, czy nie spełniasz, jest w Twoim wnętrzu. Nie w myśleniu racjonalnym, logicznym, lecz w spełnianiu potrzeb.

Czujesz różnicę? Wiesz już, kiedy myślisz, a kiedy kontaktujesz się ze sobą, ze swoimi potrzebami?
Co o tym sądzisz? Napisz, proszę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz